poniedziałek, 9 lutego 2015

Dziś :)

Dziś postanowiłem, zrobić sobie wolne od szkoły i zająć się czymś pożytecznym, ale i przyjemnym.

Nie wyszło...

Przemierzając bezkresne internety natrafiłem na kilka naprawdę fajnych rzeczy. Postanowiłem podzielić się z Wami dzisiejszym dniem :) Co prawda dziś chciałem napisać recenzję jednej książki, ale jeszcze nie znalazłem minusów, więc... po prostu cierpliwości.

Po pierwsze: odnalazłem cover "Swing life away" - Rise Against, w wykonaniu Chrisa Brennera, gość ma ten konkretny rodzaj głosu, którego mógłbym słuchać w nieskończoność. Jeśli znacie jeszcze jakichś wykonawców z takim głosem, to podsyłajcie linki :)

Po drugie: znalazłem kilka naprawdę interesujących obrazów, dwa Wam pokażę, a mam tego więcej! :)


Jared Simeth - Young Medusa

Pieter Haaxman - Sen na jawie
Akurat w tym się zakochałem!

Po trzecie: doszedłem do wniosku, że po przeczytaniu "Ferdydurke" dalej nie wiem o czym jest i stanowczo nie polecam.

Po czwarte: chciałbym Was jakoś zachęcić do aktywności! Komentujcie, pytajcie, śmiejcie się, wyśmiewajcie, opiniujcie, nie wiem, zostawcie po sobie jakiś ślad potomnym! :) Chętnie poznałbym Wasze zdanie, Waszą opinię, Was!

Pamiętajcie o wczorajszej zagadce :) I tak na zakończenie, po piąte: moja miłość, Agnes Obel i jej głos :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz